Posty

Efekt borsuka czyli czy można zajść w ciążę w ciąży?

Obraz
Dziś czysto o nauce. Bez żadnych wtrętów z codziennej sceny lekarsko-politycznej. W ramach dokształcania z języka nieojczystego a tego, którym posługuje się cała naukowa kraina zaglądam czasem sobie do New York Timesa. No i ostatnio natknęłam się na takie oto ciekawe pytanie:     Can a woman have two fetuses in different stages of development in the uterus at the same time?   A mówiąc prościej i po polsku:  Czy można zajść w ciążę będąc w ciąży?   Tak, tak drogi Doktorze H (nie mylić z pewnym lekarzem, profesorem Ch), czy spotkał się Pan kiedyś z takim przypadkiem? Nie obejrzałam wszystkich odcinków Doktora House'a ale z tego co widziałam coś mi się wydaje, że mógł się nie spotkać. Stąd niedowierzanie w jego oczach. Ale wszystko w przyrodzie jest niemożliwe i dlatego piszę ten post. Zacznijmy od borsuków Borsuk jaki jest każdy widzi. Oczywiście borsuk europejski (Meles meles). Ten nieduży ssak drapieżny z rodziny łasicowatych dość powszechnie występuje w c

Pseudonauka w służbie ideolo. Studium przypadku

Obraz
  Dowiedziałam się dziś ciekawej rzeczy. Otóż profesor dr hab. Bogdan Chazan, były dyrektor Szpitala Świętej Rodziny w Warszawie, od niedawana orędownik rodzenia za wszelką cenę oraz obrony życia od momentu poczęcia powiedzieć miał, że cyt. osoby o poglądach lewicowych częściej mają problemy z zajściem w ciążę, a przyczyną zaburzeń płodności jest przesadna dbałość o szczupłą sylwetkę (źródło) . Zdziwiło mnie to tak mocno, że przysłowiowa „szczęka spadła mi na podłogę”.      Postanowiłam więc formalnie ustosunkować się do stwierdzeń, które profesor raczył wypowiedzieć na naukowym sympozjum współorganizowanym przez Wojewodę Wielkopolskiego oraz Katedrę i Klinikę Neonatologii Uniwersytetu Medycznego w Poznaniu. Oto moja odpowiedź. Nie emocjonalna. Chociaż teraz trzęsą mi się ręce ze złości! Szanowny Panie Profesorze, Z wielkim zdumieniem przeczytałam zamieszczoną w prasie wypowiedź, którą miał Pan wygłosić w trakcie sympozjum naukowego współorg

Strajk Kobiet czyli o tym jakie piekło szykują nam politycy

Obraz
Jeszcze nie wyschło błoto z butów strajkujących w miniony, czarny poniedziałek (3 października) kobiet a już słyszę od różnych osób, że sprawa ustawy antyaborcyjnej to problem drugorzędny. Że stoi za nim coś więcej. Że to przykrywka dla przyjęcia umów CETA i TTIP. W domyśle czegoś dużo ważniejszego niż jakieś tam prawa kobiet do samostanowienia. Że tak naprawdę rządzący nie mają żadnego spójnego planu co do polityki rozrodczej w Polsce i bawią się w sondowanie opinii publicznej. Że to wyborcza kiełbasa i problem zastępczy, o którym wszyscy za chwileczkę zapomnimy. Trudno mi się z tym zgodzić zwłaszcza, że sprawa dotyczy potencjalnej penalizacji ponad 10 mln osób w naszym kraju. Bo przecież niemal każda kobieta w wieku rozrodczym może poronić i w związku z tym zostać oskarżona o umyślne spowodowanie śmierci płodu. W myśl projektu ustawy antyaborcyjnej Stowarzyszenia Ordo Iuris nie wiadomo na podstawie jakich kryteriów i kto decydować ma o umyślności bądź nieumyślności przyczy

Jeszcze o PMSie, zapaleniach i chorych receptorach

Obraz
Pamiętacie mój wpis na temat syndromu napięcia przedmiesiączkowego czyli PMS-u? Jeśli nie to poczytajcie tutaj . Pisałam w nim trochę o hormonalnym podłożu PMS a dokładnie o jego związku z obniżonym poziomem progesteronu. Całkiem niedawno w prasie i w blogach z ambicjami naukowymi zrobiło się głośno o związku PMS z procesami zapalnymi. No i jak grzyby po deszczu pojawili się różnej maści pseudo dochtorzy i naturopaci co to PMS wyleczą Wam jagodami goji, bezglutenowym chlebkiem, brukselką i kryształami (sic!). A wszystko to za sprawą pewnego badania, z którym mam osobisty problem. Syndrom napięcia przedmiesiączkowego i białko CRP W czasopiśmie Journal of Women's Health w maju tego roku ukazał się artykuł, w którym badacze z University of California Davis stawiają hipotezę, że to procesy zapalne mogą stanowić mechanizm fizjologiczny pojawiającego się pod koniec cyklu syndromu napięcia przedmiesiączkowego. Do wniosku takiego doszły po przebadaniu próby ponad 2500 k

Czy plemniki wolą konwalie?

Obraz
Wiosna się zaczęła, a jak wiosna to kwitną wiosenne kwiaty. A jak wiosenne kwiaty to konwalie a jak konwalie to zapłodnienie. Eeee???  No tak, ale zupełnie nie tak jak myślicie... Długi czas naukowcy zastanawiali się w jaki sposób plemniki odnajdują drogę do oczekującej zapłodnienia, dojrzałej komórki jajowej. Do pokonania mają drogę o długości od 16 do 20 cm - od pochwy, przez macicę i jajowody do miejsca zapłodnienia.  Dla malusieńkich, kilkumikronowych plemników to morderczy maraton. Tylko niewielu spośród milionów udaje się dotrzeć na arenę wielkiego wydarzenia. Ponad 99% plemników nie dociera nawet do szyjki macicy. Wbrew powszechnemu mniemaniu skurcze pochwy, szyjki macicy i macicy towarzyszące kobiecemu orgazmowi nie są niezbędne w transporcie plemników ale mogą mu sprzyjać. Plemniki podróżują wykorzystując swój własny napęd i zgromadzoną energię. I robią to dosyć szybko - w ciągu sekundy pokonują odległość równą pięciokrotnej ich długości. To tak jakbyście Wy, w ciągu sekund

Zakazane zostało

Obraz
Tradycyjnie, co jakiś czas mężczyźni wypowiadają się i chcą decydować na temat decyzji rozrodczych kobiet. Dyktują, co powinnyśmy czuć albo czego nie powinnyśmy czuć decydując o tym czy możemy, czy nie możemy mieć kolejnego dziecka. Do chóru męskiego często dołącza się chórek Pań, których te decyzje zupełnie nie dotyczą (albo już, albo jeszcze). Tak jest i teraz. Z jednej strony Minister Zdrowia Konstanty Radziwił zapowiada nowelizację ustawy w sprawie powszechnego dostępu do antykoncepcji awaryjnej . Nie będzie więc można, już za trzy miesiące, kupić tabletki antykoncepcyjnej EllaOne zażywanej do 5 dni po stosunku . Z drugiej strony, szef Fundcji Pro- Prawo do życia Mariusz Dzierżawski zahłystuje się z ekscytacji w sprawie obywatelskiego projektu zaostrzenia przepisów aborcyjnych . Według tego projektu, przeprowadzenie aborcji dopuszczalne będzie jedynie w razie bezpośredniego zagrożenia życia kobiety. Za złamanie przepisów odpowiedzialni będą zarówno lekarze dokonujący zabiegu

Ratunku stressss!

Obraz
Stres dotyka nas codziennie, czasem z większą, czasem z mniejszą siłą. Badania przeprowadzone w krajach wspólnoty europejskiej wskazują, że ponad połowa zatrudnionych określa stres jako często występujący w ich pracy. Stres i komplikacje z nim związane są również przyczyną około połowy dni nieobecności w pracy. Biorąc pod uwagę to, że większość swojego dnia poświęcamy na pracę zawodową można wnioskować, że ponad połowa z nas jest regularnie zestresowana. Trochę straszno, trochę ciekawie w Nightmares Fear Factory Dla każdej/każdego z nas odczuwanie stresu jest różne - właściwie nie ma dwóch osób, u których konkretny bodziec stresowy wywoływałby dokładnie taką samą reakcję na poziomie zachowania i fizjologii. Dobrym przykładem są te fotografie obok, wykonane w przybytku strachu zwanym Nightmares Fear Factory w Kanadzie. Według legendy w domu, w którym mieści się Fabryka Strachu mieszkał doskonały, choć ekscentryczny wytwórca trumien. Z powodu jego ekscentryczności i profesji prze